Bez biletu daleko nie zajedziesz. Wałbrzych będzie walczył z gapowiczami

Wałbrzych. Niby rutynowa kontrola biletów. Do autobusu wchodzi dwóch pracowników komunikacji miejskiej. Nagle jeden wyciąga kamerę i zaczyna filmować. Pasażerowie wpadają w popłoch, bo nagrywanie nie może oznaczać niczego dobrego.

Oko w oko z kontrolerem uzbrojonym w kamerę spotkała się Irena Gałuszko. Przyznaje, że sytuacja ją zdziwiła. - Ale pomyślałam, że to dla bezpieczeństwa. Może jakichś wandali szukali - zastanawia się starsza pani. Okazało się, że nagrania będą wykorzystane w filmach promujących kampanię społeczną. Władze miasta postanowiły bowiem wypowiedzieć wojnę nieuczciwym pasażerom. - Pełną parą ruszamy w czerwcu. Zmieni się dużo, zwłaszcza w pracy kontrolerów. Ten film ma pokazać, na czym będą te zmiany polegać - wyjaśnia Mariusz Kacała.

Film pojawił się już w internecie. Żaden pasażer na nim się jednak nie rozpozna, by nie było pretensji o wykorzystanie wizerunku bez zgody. To nie wszystko. Od 1 czerwca kontrolujący będą sprawdzać bilety każdemu pasażerowi tuż za drzwiami autobusu. Pojawią się na niektórych liniach - tych, które są najchętniej wybierane przez nieuczciwych pasażerów. Jedna osoba skontroluje, czy wchodzący ma bilet, a druga sprawdzi, czy go kasuje. - Jeżeli ktoś, kto nie ma biletu, nie kupi go u kierowcy, to w ogóle nie wejdzie do pojazdu - zapowiada Kacała. - W wielu krajach na Zachodzie tak się robi. Mamy nadzieję, że taka metoda sprawdzi się również u nas. Pracownicy firmy przewozowej mają się spotykać z gimnazjalistami, zwłaszcza uczniami trzecich klas. Ci już po wakacjach będą dojeżdżać do szkół średnich. Policja przyznaje, że właśnie ta grupa bardzo często jeździ na gapę.

 - Młodzi ludzie łapią się wszystkich sposobów, żeby uciec przed kontrolą. Nawet tych najgłupszych - wyjaśnia Maciej Suchorzewski, kontroler z Wałbrzycha. Wspomina, że kiedyś młody chłopak wyskoczył przez okno i złamał obie ręce. - Chcemy im uświadomić, że za mandaty mogą odpowiadać rodzice. Poza tym na ściąganie należności mamy aż dziesięć lat - mówi Mariusz Kacała. To oznacza, że lekkomyślny 16-letni gapowicz może być ukarany nawet jako 26-letni dojrzały człowiek. Rekordziści nazbierali w Wałbrzychu mandatów za 1,5 tys. zł. Nawet zatwardziali gapowicze nie mogą jednak spać spokojnie. Kodeks wykroczeń przewiduje, że taka osoba może być ukarana aresztem lub grzywną. Nawet do 5 tysięcy złotych. - Nie chcemy, by dochodziło do tak ekstremalnych sytuacji - przekonuje Kacała. I wylicza ulgi, które wymyślono dla pasażerów w trudnej sytuacji finansowej. - Są bilety socjalne za 50 gr, a młodzież podczas wakacji jeździ za złotówkę - przypomina Kacała. <www.wroclaw.naszemiasto.pl>

ostatnia aktualizacja: 2008-05-26
Komentarze
Polityka Prywatności