Serce Chopina pod lupą ministra kultury
Wrocławscy naukowcy, którzy chcą zbadać i zakonserwować serce Fryderyka Chopina wysłali już pismo do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o dotację. Chodzi o 15 tysięcy złotych. Tyle pieniędzy trzeba, by przeprowadzić badania i zakonserwować serce, które znajduje się w warszawskim kościele świętego Krzyża.
Rozmawialiśmy z ministrem kultury, Bogdanem Zdrojewskim, który uznał pomysł naukowców za szczytną inicjatywę. - Chopin jest Polakom niezwykle drogi. A jego serce w szczególności. Jest to fragment naszego dziedzictwa kulturowego. W takim przypadku środki finansowe nie stanowią żadnego problemu.
Minister Zdrojewski zaznaczył jednak, że wszystko musi się odbyć zgodnie z procedurami, dlatego będzie musiał zapoznać się z odpowiednią dokumentacją i zbadać sprawę.
Przypomnijmy. Naukowcy z Wrocławia chcą zbadać serce Fryderyka Chopina. Jak powiedział nam profesor Tadeusz Dobosz, z wrocławskiego zakładu medycyny sądowej, można ustalić, z jakiego powodu umarł nasz najwybitniejszy kompozytor. Bowiem informacja o zgonie z powodu gruźlicy jest tylko i wyłącznie niczym niepotwierdzoną legendą. - Sprawdzimy DNA Chopina. A dokładniej gen CFTR, którego mutacje powodują mukowiscydozę. Najczęściej spotykana chorobe genetyczna. Podejrzewamy, że właśnie na nią umarł Chopin - mówi profesor Michał Witt, genetyk z Poznania, który wspiera wrocławski zespół.
W zespole naukowców oprócz specjalistów od genetyki sa również archeolodzy, antropolodzy, historycy i lekarze, w tym kardiolog. - Dzięki przeprowadzonym przez nas badaniom bedziemy mogli dowiedzieć się wielu rzeczy o Chopinie - zapewnia prof. Tadeusz Dobosz.
Udało nam się ustalić, że 15 tysięcy, o które proszą naukowcy, to plan minimum. - Być może uda się załatwić 45 tysięcy. Wtedy odnowilibyśmy epitafium, a także wymienić samą urne np. na srebrną -wyjaśnił Tadeusz Dobosz.
Tymczasem nasz wczorajszy artykuł wywołał burze. Jak powiedział nam profesor Dobosz, sercem Chopina zaintersowały się inne media. - Co chwilę ktoś dzwoni, a drzwi się nie zamykaja- żartował wczoraj profesor Dobosz.<www.wroclaw.naszemiasto.pl>
ostatnia aktualizacja: 2008-04-13