Maj i czerwiec to „gorączkowy” okres na uczelniach wyższych, bowiem wówczas rozpoczyna się rekrutacja, która trwa na większości uczelniach do połowy września. To także w tym czasie – zwłaszcza w połowie czerwca – przybiera ona jeszcze bardziej na intensywności. Jest to czas, w którym wszystkie uczelnie starają się prześcigać w „grze o studenta”.
Jedni oferują niższe czesne, kolejni wiele różnicowych specjalności, a jeszcze inni stawiają na znane nazwiska. Jak wygrać tę walkę? Na jakich zasadach powinna ona przebiegać? Jak zachęcić studentów, aby do nas przyszli? Odpowiedź, jest bardzo prosta – nie wiadomo!
„Grę o studenta” można porównać do zawodów sportowych, czyli nigdy nie wiadomo, kto zwycięży, a kto przegra. Nawet najmocniejsi potrafią odpaść w przebiegach, a Ci „najmniej ważni” mogą w konsekwencji okazać się czarnym koniem wyścigowym.
Odwieczny dylemat – studia humanistyczne czy techniczne?
Jak pokazują badania przeprowadzonego w 2010 roku przez organizację Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej (wcześniej Konfederacja Pracodawców Polskich), wówczas zdecydowanie więcej osób wybierało kierunki humanistyczne, niż techniczne.
Jak wynika ze statystyk Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) z 2010 roku, w Polsce studenci kształceni byli na ponad 200 kierunkach. Z czego kierunki administracyjno-ekonomiczne stanowiły 23%, kierunki społeczne - 13,9% a prawnicze - 3,1%. Jednak, to co warte podkreślenia to fakt, że już wówczas – w porównaniu do poprzednich lat - zaobserwowano wzrost zainteresowania studiami technicznymi na poziomie nawet 30%. Tendencja ta się utrzymuje.
- Od kilku lat widzimy duży
wzrost zainteresowaniem naszymi kierunkami technicznymi, tj. Górnictwem i
Geologią oraz Zarządzaniem i Inżynierią Produkcji – przyznaje Maria Paszkowska, Wicekanclerz
Uczelni Zawodowej Zagłębia Miedziowego w Lubinie. – Możemy wnioskować, że wynika to z zapotrzebowania rynku pracy oraz
potencjału jaki drzemie w tym obszarze. Jednak nie narzekamy też na kierunki
społeczne, w tym Pedagogikę, a także Zarządzanie. Choć trzeba przyznać, że
uczestnicząc w ostatnim okresie, w licznych targach edukacyjnych i zawodowych,
najwięcej zapytań mieliśmy właśnie o kierunki techniczne. Identycznie to
wygląda podczas rekrutacji w bieżącym roku akademicki. W przeciągu pierwszych tygodni rekrutacji (od momenty
rozpoczęcia, tj. 14 maja), zapytania właśnie dotyczyły kierunków technicznych – podsumowuje Wicekanclerz UZZM.
Potwierdzają to również dane resortu nauki, dotyczących rekrutacji w roku akademickim 2010/2011… Otóż, pierwszy raz od lat więcej kandydatów na każde wolne miejsce było na politechnikach (średnio 3,9 osób ) niż na uniwersytetach (3,5).
Wymogi rynku pracy
Z czego może to wynikać? Tak jak twierdzi Wicekanclerz lubińskiej Uczelni, jest to podyktowane wymogami rynku pracy i wieloma już specjalistami w obszarze humanistycznym. Ponadto, jak wskazują badania przeprowadzone przez pracodawców RP, często „ukończenie kierunku humanistycznego nie gwarantuje znalezienia zatrudnienia i osiągnięcia sukcesu na rynku pracy. Zła struktura podaży kierunków kształcenia na uczelniach wyższych powoduje de facto kształcenie potencjalnych bezrobotnych".
Jak temu zaradzić? Co zrobić by nie kształcić bezrobotnych? Jakie kroki mogą poczynić uczelnie wyższe, aby sprostać wymogom rynku?