
Wystarczy o godz. 14 przyjść na pętlę tramwajową przy ul. Wróblewskiego. I zarezerwować sobie dwie godziny. Nie trzeba żadnego biletu. Na pewno nie będzie to czas stracony, bo z okien zabytkowego tramwaju "Baba Jaga" zobaczymy 10 wrocławskich miejsc Marka Hłaski. I poznamy ich historie.
- Nie wszyscy wiedzą, że pisarz był przez wiele lat silnie związany z Wrocławiem. Warto tę niewiedzę nadrobić. Poza tym, taka przejażdżka może zachęci kogoś do sięgnięcia po prozę pisarza - zachęca Kamila Sowińska, koordynatorka wycieczki, która będzie pełnić też rolę przewodnika.
Jako studentka polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim pisała pracę magisterską o legendzie Marka Hłaski. Teraz współprowadzi też poświęconą mu stronę www.marekhlasko.republika.pl. Podczas "Spaceru z Hłaską", bo tak cała akcja się nazywa, dowiemy się, że autor w naszym mieście przeżywał pierwsze miłosne uniesienia, chodził do szkoły i spotkał się z Pablem Picassem.
Kiedy Marek Hłasko po raz pierwszy przyjechał z matką do Wrocławia, miał 12 lat. Autor "Pięknych dwudziestoletnich" poszedł do szkoły na Sępolnie i zrobił we Wrocławiu kurs szoferski. Po pięciu latach wyjechał, ale wracał tu kilkakrotnie. We Wrocławiu kończył pisać swój pierwszy opublikowany utwór - "Bazę Sokołowską". W Wytwórni Filmów Fabularnych, na planie filmu "Ósmy dzień tygodnia" (na podstawie własnego opowiadania), poznał przyszłą żonę - niemiecką aktorkę Sonję Ziemann. Natomiast w auli Politechniki Wrocławskiej, podczas Światowego Kongresu Intelektualistów, gdzie pracował jako goniec, wziął autograf od Pabla Picassa.