Na początku był Lem i jego "Dzienniki gwiazdowe", potem był nasz zachwyt, potem dobre chęci i szaleństwo... dużo szaleństwa i jeszcze więcej wyobraźni i ot co wyszło: od kilku sezonów już tak sobie polemizujemy z Lemem. A wyszło to nam na dobre. I dobrze!