Piotr Borowski z ogromną wrażliwością realizuje na polskich ziemiach ideę Brave Festival. Zimą 1980/81 roku, z przenośnym magnetofonem, ciągnąc swój sprzęt na sankach, odwiedzał wsie Białostocczyzny, by zapisać na taśmie ginące pieśni ludności zamieszkującej te tereny. Podczas Brave Festival zobaczymy wyjątkowy projekt prezentujący zarówno nagrania z tamtych lat jak i powrót Borowskiego, do potomków spotkanych wtedy ludzi, w 2007 roku.
Wszystko zaczęło się zimą 1980/81 roku, kiedy to wyruszył na Białostocczyznę, do strefy przygranicznej pomiędzy Puszczami Augustowską i Knyszyńską wraz z trójką swoich przyjaciół-aktorów. Podczas trwającej 3 miesiące wyprawy, prezentowali lokalnej społeczności swój spektakl. Chodzili pieszo od wsi do wsi. Docierali do wiosek położonych z dala od uczęszczanych dróg. Spotykali ludzi różnych narodowości i wyznań: staroobrzędowców, Tatarów, prawosławnych, Białorusinów. Dotarli także do enklawy religijnej Wierszalin. W ramach podzięki, miejscowi śpiewali im swoje pieśni.
Te śpiewy Borowski utrwalił wtedy na taśmach
magnetofonowych. Pytany o odczucia, odpowiada – Miałem wówczas nieodparte
wrażenie, że na moich oczach gaśnie stary świat. Wsie wyludniały się, młodzi
odchodzili do miasta, a wśród starych pamięć zanikała. Owej zimy roku 1980
przełamywałem opór i nieufność ludzi, którzy wiedzieli, że zbieram bezcenne
bogactwa odchodzącego świata.
Po 27 latach, w 2007 roku powrócił w te same strony, aby zwrócić nagrania, lub przekazać je rodzinom tych, którzy już odeszli. Była to trudna podróż. Wiele osób, które kiedyś gościły go i do których teraz wracał, nie było już między żywymi. Odszukanie ich dzieci i wnuków stało się spełnieniem i zamknięciem tego, co Borowski zrobił 30 lat temu. Spotkania z rodzinami osób, których głosy kiedyś nagrał obfitowały w wiele niezwykle silnych emocji. Reżyser włączał sprzęt, a gdy z głośników płynęła muzyka, twarze ludzi, którzy rozpoznawali głosy swoich matek lub ojców, rozjaśniały uśmiechy, a z oczu płynęły łzy.
Te spotkania, rozmowy, spontaniczne reakcje Borowski
udokumentował na taśmie, z której po zmontowaniu powstał niezwykły film o
przemijaniu, przerwanej tradycji, umieraniu kultury, zatytułowany „Linia
Powrotu”. Obraz Borowskiego jest swego rodzaju próbą uczynienia kroku wstecz. W
regionie w którym był kręcony film reżyser nagrał wiele pieśni wykonywanych
przez osoby, które spotkał przed laty. W śpiewaniu towarzyszyła im także jedna
młoda osoba. Jej obecność nie jest próbą walki z niemożliwym, ze zmianami, czy
upływem czasu. Stanowi jednak sygnał, że
tym ludziom należy się pamięć.
W ostatni dzień Brave Festival , w piątek, o godz. 15.00 w Ossolineum (ul.Szewska 37), odbędzie się koncert wspólnego śpiewu ocalonych pieśni oraz projekcja filmu „Linia Powrotu”. Wystąpią: Katarzyna Dmitruk Aleksiejuk oraz Zoja i Mikołaj Białomyzowie ze wsi Jaczno, Stefania Sanik ze wsi Ostrowie oraz Paweł i Gala Łazuk ze wsi Harasimowicze.